Jonathan Brandis

To był pierwszy aktor, za którym szalałam. Byłam oczywiście małolatą, oglądałam SeaQuest w TV i kochałam się w Lucasie Wolenczaku. Brandis był wtedy ucieleśnieniem ideału nastolatek: przystojny blondyn z pięknymi błękitnymi oczami. Widziałam wszystkie filmy, w których zagrał i które wyświetlono w TV, miałam w pokoju...

Szkoda,zmarnował sobie życie wyścigiem szczurów.

świadomie chciał do niego dołączyć? w końcu był chory na punkcie sławy

Dziś obejrzałam po latach film pt. "Kumple" i przy okazji przeczytałam, że aktor grający Barry'ego popełnił samobójstwo. Szok. Mimo 27 lat miał już za sobą wiele nagranych filmów i tyle było przed nim możliwości. Szkoda że nikt nie zdołał mu pomóc, skoro cierpiał na depresję. Sława nie zawsze przynosi szczęście.

Pamiętacie go jeszcze? Ciekawe co by było teraz gdyby dalej sprawdzał się jako aktor... Chciałam
odświeżyć parę tytułów filmowych z jego udziałem, niestety połowy filmów nie mogę odnaleźć
online. A szkoda, bo pamiętam, że całkiem fajnie mi się go oglądało (moja "miłość" za czasów
SeaQuestu) .

on nie żyje???!!! wielka szkoda był świetnym aktorem już jako dziecko pokazał klas ę w filmie niekończąca się opowieśc/ i drużyna biedronek ojczym 2 i wielu filmach z dzieciństwa. wow

Przez długi czas myślałem, że tak jak wiele nastoletnich gwiazd nie poradził sobie w dorosłym życiu i robi coś innego. Szkoda, że wyszło inaczej. Miał chłopak talent.

czy Wy też przy Jego urodzinach wpadacie w dołek?
mimo upływu lat mi nie przechodzi.
wczoraj miałby 37 urodziny...

Jestem w szoku właśnie przeczytałam, że Jonathan B. nie żyje!!!!!!!Od 12 listopada 2003 roku.Jeśli ktoś wie jak to się stało (wypadek, morderstow czy co tam) to niech mi da znać.Proszę:)

miałbyś dziś 33 urodziny...

mam nadzieję, że tam gdzie trafiłeś, jest Ci lepiej...

sorry, ale ja nie widzę powodu by wpadac/ w dołek w urodziny człowieka, który na własne życzenie kończy swoje życie nie wiem dokładnie, co było przyczyną jego samoistnego zabójstwa. byc/ może jego kariera nie poszła tak jakby sobie tego życzył. chciaż szkoda mi tego aktora.
CZY TYLKO JA ZAUWAŻYŁAM, ŻE NA JEGO PROFILU...

pięknie dobrana piosenka. http://youtube.com/watch?v=ES-stecCHrE

Gdyby się nie zabił to z pewnością byłby dzisiaj jednym z najsłynniejszych aktorów. Już jako dziecko wykazywał niezwykły talent i grał w wielu hitach. Co prawda grał w filmach dla dzieci ale w IT pokazał klasę :). Dziś mógłby konkurować jedynie z DiCaprio.

"Jego partnerką na balu maturalnym była Brittany Murphy." Jakoś mnie to zasmuciło... Tzn pomyślałem sobie o tym pięknym okresie liceum itd i o tym, że teraz oboje nie żyją. Nic chyba nie muszę dodawać. Smutne i tyle...

Nadal pamiętam, to już 9 lat...

swietny aktor :(

Obchodziłbyś dziś 36 urodziny...

Mega przystojny i świetny aktor.Wielka strata :

Dziś mogłam nacieszyć się nim w filmie "Elza z afrykańskiego...",
już od najmłodszych lat miał talent , do tego taki przystojny, szokiem było dl mnie, że zmarł tak młodo, bardzo mi go szkoda :(

Filmweb pisze, że zmarł w 2003 roku, a do filmografii dodał filmy z 2004 i 2005 roku. O co chodzi?

Dzis by kończył 35 lat...

Bardzo się zdziwiłam i zasmuciłam kiedy sie dowiedziałam, że nie żyje..taki młody...zawsze bardzo go lubiłam.

Przez niego obejrzałam "It" jakies 11 czy 12 razy(obie części)...Od momentu jak obejrzałam ten film,stał sie moim idolem...a teraz go nie ma :((((

Dziś mija 7 lat od tej tragedii.

Pilnujcie co piszecie. Raz ma 175 raz 183 cm. Ile tu jeszcze bzdur jest?

Pamiętam jak kochałam sie w nim w dzieciństwie i miałam gigantyczny plakat na ścianie z jego podobizną.
Przykro strasznie, że już go nie ma:(.

widziałem go w kilku filmach najbardziej zapamietałęm z nim filmy takie jak " Ojczym , kumple , i horror o nazwie TO warto obejrzec kto niewiedział jeszcze miał naprawde talent szkoda że go niewykorzystał w dalszym życiu miał tylko 27 lat jak zginoł śmiercią samobójczą zapalmy mu swieczke [*]

Teraz był by w podobnym wieku i pewnie bardziej by go przypominał

Jak bym miał takie problemy z ortografią, to zamknąłbym niedouczoną jadczkę, albo się zabił. Smutne, że tyko wielcy ludzie popełniają samobójstwo, a pustaki żyją ćapją, nie mają żadnych zainteresowań i mówią, że życie jest piękne - żenada. Slocik idź w cholere!!!!

Od samobójstwa oddziela wtedy bardzo cienka linia, egzystencjalne problemy są 100 razy trudniejsze do przezwyciężenia od tych fizycznych. A Brandis widocznie miał osobowość melancholijną, widać to po jego twarzy, która jest smutna, zawsze taka była.