Otóż odrazu powiem, że obejrzałem całą sagę kilka razy łącznie z siódemką. Zacząłem od 4,5,6, ale gdy je oglądałem to byłem tak mały, że nic z nich nie zapamiętałem i dopiero pierwszą częścią, z której coś wyniosłem było Mroczne Widmo, które pokochałem. Potem obejrzałem tójkę, potem dwójkę, a potem starą trylogię (wiem troche to zagmatwane). Chyba to przez zmianę pokoleniową, albo po prostu jestem dziwny, ale o wiele bardziej wolę nową trylogię. Postacie wydają mi się ciekawsze, fabuła zazwyczaj ciekawsza (pomijając Mroczne Widmo), ciekawie ogląda się jak wielka galaktyczna republika rozpada się od środka, jak wielki Lord Sithów ukrywa się wśród dobrych i jak sprowadza Anakina na złą stronę. W tym momencie stara trylogia idealnie dopełnia co stało się z nim później (aczkolwiek w starej trylogii nie trwaiłem Luke'a), genialne pojedynki na miecze, wiele świetnych cytatów (dużo złych też niestety by się znalazło). Jakoś nie przekonuje mnie w starych częściach ciągłe latanie statkiem, statyczne walki mieczami, dużo strzelanin zamiast walk na miecze. Ogólnie to dwójka jest według mnie najlepsza, fabuła bardzo mi sie podoba a przede wszystkim świetny klimat. I duży plus dla Marce Windu z fioletowym mieczem :D