Po dość nieudanym rozpoczęciu nowej trylogii, twórcy podnieśli się do góry, nie unikając jednak przy tym potknięć. Mowa o Christensenie, który jest za mało męski do tej roli, a sceny jego miłości z Padme są momentami irytujące. Ewan Macgregor jest fajniejszy niż w Mrocznym Widmie, pasuje mu broda :)
Ogólnie wizualnie bardzo dobrze, mnóstwo bardzo ciekawych i POMYSŁOWYCH scen, jak np. arena. Momentami film jest nudnawy, jednak lepszy od poprzednika, po prostu - bardzo dobry.
8/10 :)
Arena jednak w jednym momencie była naiwna. Chodzi mi o to, że Jedi tak bezsensownie wychodzili i tak wielu z nich ginęło na arenie w starciu ze zwykłymi blaszakami. Po co oni wszyscy tam w ogóle zeskakiwali? Trochę jak mięso armatnie.
Żeby było widowiskowo. ;)
Tak samo można zapytać dlaczego Dooku ucieka, skoro już zajął Yodę ratowaniem Kenobiego i Anakina? Mógł sieknąć mieczem, albo trzasnąć błyskawicą i zabić Yodę. Cała scena z tyłka.
Chciał dać im fory :D do sw mam jednak sentyment i zawsze bardzo dobrze mimo wszystko mi się je ogląda. Stąd ósemeczka ;)
Ósemeczki się należą starej trylogii. Nowa pokazuje zubożenie intelektualne społeczeństwa, która stronę wizualną ceni ponad fabularną.
Taką ocenę wystawiłem i już. Nie moja wina, że mam do NT spory sentyment. Ale ST to ukochany klasyk. Jeden z bardzo niewielu filmów z dziesiąteczką u mnie. Możesz się śmiać, ale ja nie wstydzę się tego, że jestem subiektywny ;)
Pisałem tylko o moim zdaniu. Absolutnie masz prawo do własnej oceny i nie masz się czego wstydzić. Gdyby wszyscy oceniali tak samo to na co komu byłby Filmweb? ;)
No tak, rozumiem :p moja odpowiedź zabrzmiała tak surowo, zwłaszcza na początku, ale niczego takiego nie miałem na myśli :)
A tak mówiąc np o gatunkach filmowych to tez też wiadomo, że ktoś jedne uwielbia, a innych nie cierpi. Ale gdyby miały istnieć tylko lubiane przez nas gatunki filmowe to byłby dramat :D
I tak myślę sobie, że dla niektórych 6ka dla Ataku Klonów to i tak za dużo. I faktycznie film jest trochę taki rozmazany i rozklekotany. Ale ma sceny i ten klimat, które bardzo lubię ;)
Mój kumpel jakoś się uchował i do tego roku nie obejrzał żadnego z filmów GW w ogóle. Pewnego dnia zrobił sobie maraton, ale zaczął od NT, czyli części 1, potem 2, 3, 4, 5 i 6. Ostatnie trzy wydały mu się nudne (!) w porównaniu z tempem 1-3, a jego ulubiona część to... 3! Byłem w szoku, ale cóż, gusta i guściki. :P
Mi jako całość bardziej podobała się Stara Trylogia, ale jeśli chodzi o muzykę i walki będzie to zdecydowanie Zemsta Sithów :)
Spodobała mu się bardziej Nowa Trylogia, tak? No cóż... jeżeli nie wymagał zbyt wiele po chociażby samych dialogach i liczył tylko na akcję i ogólne wow wywołane efektami, to mogę nawet zrozumieć ;)
Ale i tak z efektami bardziej się postarali w latach 70/80. Wtedy efekty były prawdziwym majstersztykiem ;)
IMHO kukiełki mimo wszystko wyglądają na filmie bardziej realistycznie niż komputerowe postacie. Tak samo w serii Jurassic Park.
Może Christensen też powinien zapuścić brodę ;) Nie ma lepszej metody na wizualne dorośnięcie.