PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1465}

Gwiezdne wojny: Część II - Atak klonów

Star Wars: Episode II - Attack of the Clones
7,2 227 088
ocen
7,2 10 1 227088
5,3 25
ocen krytyków
Gwiezdne wojny: Część II Atak klonów
powrót do forum filmu Gwiezdne wojny: Część II - Atak klonów

Ten film już nie wyszedł choćby jak Mroczne Widmo. Zupełny brak klimatu, który w czasie trwania znika i oglądamy jakieś przeciętny SF. Aktorstwo jest wyjątkowo drętwe, dialogi infantylne wręcz. Hayden jeszcze nie czuje mocy, zachowuje się jakby miał okres. Efektów komputerowych jest jeszcze więcej, ale nie są dopracowane tak jak w epizodzie pierwszym. Walka z hrabią Dooku to porażka, ciągle rzucają w siebie przedmiotami a Yoda skacze jak gumiś. Wrażenie jedynie robi starcie Klonów z droidami i muzyka. 6/10.

użytkownik usunięty
Goro_Gondo

brak klimatu ? Co ty opowiadasz
Yoda może a nawet nie może tylko rzeczywiście wypadł komicznie poza tym jest dobrze nawet lepiej niż w Mrocznym Widmie

ocenił(a) film na 5

Może tobie klimat odpowiadał - nie moja w tym rzecz. Ja czułem się jakbym oglądał jakiś zupełnie inny film. To w ogóle nie przypominało Gwiezdnych Wojen. Film się dłużył i dłużył i strasznie oczojebny.

Goro_Gondo

Już ciiiicho...:D
Nie każdemu musi się podobać nie wojujcie:D

ocenił(a) film na 5
sentia

Nikt nie wojuje. To byłya tylko wymiana zdań. :D

ocenił(a) film na 5
Goro_Gondo

Podpisuję się rękami i nogami. Bardzo słaba część.

ocenił(a) film na 5
bunnylune

I za razem jedyna, nawet Mroczne Widmo trzyma poziom.

Goro_Gondo

A mnie się właśnie klimat tego filmu podoba najbardziej ze wszystkich. Dzięki takim scenom jak rozmowa kanclerza z mistrzami jedi, świetnie da się wyczuć wiszącą w powietrzu wojnę. Bardzo ciekawy wątek śledztwa Obi-Wana. Wątek miłosny z olbrzymim potencjałem niestety faktycznie kopany aktorstwem i dialogami. Za to muzyka trochę go wyciąga. Złe efekty? Jak dla mnie świetne: starcie Obi-Wana z Jango to coś nowego w Gwiezdnych Wojnach i zarazem wyjątkowego dla całej sagi. Również świetne starcie między tymi dwoma na orbicie Geonosis. Wspaniała bitwa o Geonosis. A walka z Hrabią Dooku... zależy co się komu podoba. Mi to obrzucanie się przedmiotami się podobało. Podobnie jak odbijane błyskawice. A walka na miecze... rzeczywiście trochę komiczna, ale nie raziła mnie. Ukazanie świątyni od wewnątrz, wątki polityczne jak dla mnie też wzbogacają ten film.

ocenił(a) film na 5
Fourteen

No to widać mamy inny gust, mnie te efekty raziły, przekombinowane. Śledztwo Obi-Wana - tak ciekawe. Ale klimat nie był taki jak w innych częściach, był, ale znacznie słabszy. Ok, powtarzam się po raz kolejny. I to jedyny film z sagi Star Wars do którego nie lubię wracać i topornie nawet mi się ogląda go...

Goro_Gondo

W rozmowie ze mną powtarzasz się pierwszy raz, więc nie ma problemu :)
Tak, mamy inne gusta. Mi się "Atak klonów" w ogóle nie dłużył. Było kilka słabych scen, owszem. Ale za nic nie chciałbym ich pominąć. Po prostu "Across the stars" jest dla mnie nie do odpuszczenia. Przy całym swoim pięknie i delikatności, ten utwór skrywa coś mrocznego. Zresztą większość motywów Williamsa w SW jest wyjątkowa. Świetnie też wypada np. scena w której Anakin wyrusza po matkę; bez gry aktorskiej - tylko dwa cienie. Tu znów muzyka kreuje scenę - połączenie bodajże "Binary sunset" z "Duel of the fates" dla mnie wypada genialnie. I nawet Christensen mi tego nie zepsuje. Zresztą lubię też wątki polityczne, a tego w ataku jest sporo.

Z drugiej strony nudzi mnie natomiast pewna część "Nowej nadziei". I jest to początek - wątek Luke'a na farmie i Larsów. Poznanie Kenobiego jest już strasznie klimatyczne i wprowadza ciekawsze wątki. Akcja na DS genialna, ale jakoś od śmierci Obi-Wana ten film mnie trochę nużył. Zresztą każda część ma swoje minusy - chociażby ewoki w "Powrocie Jedi". I dla mnie po prostu minusy ataku nie są większe niż w innych częściach. A i jest jeszcze inna kwestia: błąd pod tytułem "Mroczne Widmo". I nie błąd jako film, ale błąd jako element sagi. Widmo niszczy niestety nową trylogię z powodu złego rozplanowania ról. Standardowa trójka głównych bohaterów (Luke, Han, Leia - Anakin, Obi-Wan, Padme) jest inna. Film należy do Neesona który z jednej strony wyciąga go na kapitalny poziom, ale z drugiej niszczy. To film jednego bohatera - Qui-Gona. Bohatera który nie będzie miał większego wpływu na dalsze części. Zrezygnowanie z Jar-Jara i popchnięcie akcji do przodu - do szybszego poznania Anakina (który de facto powinien być starszy - a więc nie Lloyd, a Christensen) i rozwinięcia jego relacji z Padme i Obi-Wanem. To pozwoliłoby przyśpieszyć akcję "Ataku klonów", co z kolei skutkowałoby mniejszą gonitwą wątków w "Zemście Sithów".
Mroczne Widmo jako film familijny może być nawet najlepszą częścią ze wszystkich sześciu. Ale jest po prostu beznadziejnym elementem sagi. I niestety rzutuje na potencjał dalszych części.

ocenił(a) film na 5
Fourteen

Mi tam układ ról w Mrocznym Widmie nie przeszkadzał. Doceniłem za równo Qui-Gona jak i młodego Obi-Wana. To pierwsza cześć i inna historia. Obi był wtedy jeszcze młody i uczący się - dlatego mniej do odegrania miał. W sumie Qui-Gon ''odkrył ścieżkę do nieśmiertelności''. Każdy z nas ma epizod ST, którego nie trawi. Ty nie przepadasz na MW, ja natomiast mam fobię jeśli chodzi o AK. Ktoś inny może nie lubić Imperium Kontratakuje bo jest mniej akcji, więcej gadania.

ocenił(a) film na 8
Goro_Gondo

Wiem że to tylko przykład i nie powinienem się czepiać szczegółów twojej wypowiedzi, ale siedze na tym forum od przeszło 6 lat i jeszcze nie spotkałem osoby, która narzekałaby na "Imperium Kontratakuje" Do tej części praktycznie cięzko się do czegoś przyczepić.

ocenił(a) film na 5
rusekolsztyn

Fakt. Ale jak sam mówiłeś, to tylko przykład, tytuł tego epizodu pierwszy przyszedł mi na myśl.

Fourteen

Bardzo ciekawe jest, że utwór "Across the stars" rozwija się tak nagle i dynamicznie, że ze spokojnego motywu miłosnego przechodzi się nagle do motywu militarnego. I ten drugi motyw właśnie pojawia się bodajże podczas kampanii w Star Wars Battlefront 2 :)

użytkownik usunięty
Goro_Gondo

Jeśli chodzi o walkę z Dooku, to prawda, że w 2002 roku w kinach skaczący Yoda z mieczem wywoływał salwy śmiechu na salach kinowych - nie wszyscy forumowicze pamiętają tamte czasy, bo byli za młodzi lub ich jeszcze na świecie nie było. Film ogólnie nie oceniam aż tak źle, dla mnie to 7/10 i zgadzam się, że jest słabszy od Mrocznego Widma, zaś najlepsza była Zemsta Sithów. Czepianie się gry Christensena czy retoryczne skazywanie tej trylogii jako gorszej od IV-VI uważam za zblazowanie i wymuszoną pruderię gównażerii.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones